Latem 1985 rozpoczęło się moje rowerowanie. Sprzęt: rower Wigry lub podobny, z dużą korbą (czasami wadziłem pedałami przy zakrętach), duużą giętą kierownicą a-la motor, oczywiście bez przerzutek. Oj, każda górka to było wyzwanie. Pierwsze 100 punktów na odznakę małą brązową KOT to trasy wokół Darłowa, ostatnia to podróż do Słupska. 30-40 km to był maks jak na moje siły i tamten rower, teraz odpowiednik 70km albo i lepiej. Ech, nie ma to jak przerzutki!!! Po latach przejechałem te trasy ponownie, ciekawe doznania. Zdobywanie pieczątek szło OK, pomagał apel umieszczony na okładce książeczki. Nie miałem licznika, wszystkie odległości brałem z mapy. W styczniu 1986 odznaka zdobyta :)