niedziela, 25 września 2005

Trasa 129

Darłowo, Jeżyce, Wiekowo, Karnieszewice, Trawica, Sianów, Sucha Koszalińska
 Niedzielny wypad, znów pogoda jak marzenie. Pierwszy i jedyny stop w Trawicy w barze obok stacji benzynowej. Ładnie tu, aż nie chce się wstawać:) Jestem na tyle rozleniwiony, że nie wydłużam trasy i przez Sianów do Suchej.

25-09-2005
km: 34,22
T: 1h37m
AVS: 21,17
GSilverKOT: 3
35

sobota, 24 września 2005

Trasa 128

Darłowo, Darłówko, Wicie, Jarosławiec, Jezierzany, Karsino, Zakrzewo, Darłowo
Sprawdźmy, czy po opadach można przejechać przez przekop - pogoda piękna, przejazd bez problemu, Wicie, pasem do Jarosławca, tu stop, próbuję dostać się do latarni morskiej, ale nieczynna. Również nie udaje się wjechać na poligon, wartownik nie daje się przekonać. Kolejny przystanek w Naćmierzu, tu obserwuję prześmieszną akcję z psem, kurą i babinką goniącą złoczyńcę ;) , przez Karsino do domu.
24-09-2005
km: 43,19
T: 2h02m
AVS: 21,24
GSilverKOT: 3
25

niedziela, 18 września 2005

Trasa 127

Sucha Koszalińska, Łazy, Mielno, Sarbinowo, Paprotno, Ustronie Morskie, Bagicz, Kukinia, Dobrzyca, Dobre, Mścice, Mielno, Łazy, Sucha Koszalińska
  Dawno nie miałem tak długiej przerwy od roweru. Praca i pogoda, ech. Wyjazd z Suchej na spotkanie w Mielnie, niemal od razu odzywa się kolano. W Mielnie jestem za wcześnie, więc wypoczynek nad morzem. Dalej jedziemy w czwórkę, w Sarbinowie wjazd na plażę i zdjątka, później odwiedziny latarni morskiej w Gąskach. Pas startowy w Podczelu i przez Bagicz oraz przecinając 6-tkę jedziemy do majestatycznych dębów, Warcisława i Bolesława. Andrzej ma ochotę na wydłużenie wycieczki, rozdzielamy się więc i już w trójkę jedziemy przez Kukinię i Dobrzycę do Mścic. Po wypadzie do Szczecinka mapa już nie nadaje się do użycia i muszę się z nią obejść obcesowo. Na stopie w Dobrzycy okazuje się, że zgubiłem kasę - 30zł. Musze pamiętać, żeby nie trzymać pieniędzy w niezapiętych kieszeniach spodni. W Dobrem małe zbiory kukurydzy a w Mścicach kolejny podział drużyny, samotnie do Mielna i powrót tą samą drogą przez Łazy do Suchej. Końcówka wolniej, bo kolano naprawdę zaczyna dokuczać. Jak na taki dystans jestem dość zmęczony, jednak ponad dwa tygodnie przerwy zrobiły swoje.

18-09-2005
km: 121,41
T: 6h02m
AVS: 20,12
Kto: z Andrzejem, Tadeuszem, Leszkiem i Piotrem
GSilverKOT: 315