niedziela, 28 listopada 2004

Trasa 50

Darłowo, Darłówko Wsch.(blisko Kopań), Darłowo, Domasławice, Nowy Jarosław ("rondo leśne"), Domasławice, Rusko, Darłowo
Bardzo pokręcona trasa, miało być Wicie, ale w Darłówku okazało się, że naszą ulubioną nadmorską drogę 'ulepszają' - płyty zdjęte, całość rozkopana, drzewa wycinane. Trwa budowa wału sztormowego. Ujechałem kawałek, ale jako że nie wiedziałem jak daleko to się ciągnie, zawracam do Darłowa. Za Domasławicami w lewo, leśną drogą płytową w kierunku Nowego Jarosławia. I tu podobnie, całość kończy się 'rondem', a dalej bezdroża, latem może to się i da przejechać, ale nie po takich listopadowych deszczach. Wracam do Domasłowic, tu mały stop i pieczątka, no i do domu. Ze zdziwieniem stwierdzam, że to kręcenie się po okolicy zabrało prawie 30 km :)
Data: 28-11-2004
Km: 29,56
Czas jazdy: 1h24m
Średnia: 21,11
Kto: sam
Licznik: 2838
goldKOT: 1
80



niedziela, 14 listopada 2004

Trasa 49

Sucha Koszalińska, Sianów, Węgorzewo, Maszkowo, Nacław, Polanów, Żydowo, Drzewiany, Mostowo, Manowo, Lubiatowo, Koszalin, Gorzebądź, Sucha Koszalińska
Niedziela rano, rower na auto i do Suchej na punkt początkowy. Testuję opony, rower toczy się zdecydowanie ciężej. Rano wszystko oszronione i paruje od słońca. W Nacławiu zaliczam glebę na lodzie. Wzdłuż drogi rosną potężne stare drzewa, to aleja chroniona, ludzie z sitami szukają czegoś pod drzewami, ale nie mam czasu spytać czego, a szkoda, może byłbym bogatszy ;)? W Polanowie przystanek i pieczątka, oglądając mapę na tablicy informacyjnej, planuję skręcić w jakiś szlak rowerowy, wypytuję nawet mieszkańców o szczegóły, ale w tym momencie dzwoni Bartek, że mam na nich zaczekać. Po postoju jedziemy do Żydowa, sesja zdjęciowa przy elektrowni wodnej . Teren tu pofalowany, miłe zjazdy i nieco mniej miłe podjazdy, po lewej Gołogóra. Stop w Drzewianach. Od tego miejsca zaczyna się pod wiatr, moje tempo spada, dlatego na pasie startowym losy Drużyny Pierścienia ulegają podziałowi :) Bartek, Andrzej i Wojtek śmigają do przodu, z Marcinem dojeżdżamy do przystanku w Mostowie. Po odcinku główną 11tką odbijamy w prawo znaną już leśną do Lubiatowa, dopiero teraz mam okazję pochwalić oponki. W Koszalinie Marcin odbija do domu, a ponieważ już ciemnawo, przyciskam nieco i po lekkim podjeździe całkiem przyjemnie, z buczącym dynamem i dość zmęczony dojeżdżam do Suchej.

Andrzej: Stopa na posiłek i uzupełnienie elektrolitów zrobiliśmy już za Drzewianami, w Starym Bornem.

Marcin: Okazało się, że mam zapalenie wiązadła w kolanie - idę w gips ... :(
Data: 14-11-2004
Km: 116,54
Czas jazdy: 6h06m
Średnia: 20,81
Kto: z Marcinem, Bartkiem, Andrzejem i Wojtkiem
Licznik: 2797
goldKOT: 1
70
najdłuższa trasa dzienna: 116km





 




 

sobota, 13 listopada 2004

Trasa 48

Darłowo, Domasławice, Słowino, Jeżyce, Darłowo
Wyjeżdżamy w sobotę o 15.30, przez Domasławice do Słowina, tam stop i pieczątka , zmrok zapada bardzo szybko, obawiamy się, że zastanie nas w lesie. Po nocnym deszczu wody jest dużo, próbuję włączyć lampę, ale dynamo po śliskiej oponie nie daje rady. Dajemy radę wyjechać z lasy przed ciemnościami. Dopiero przed samymi Jeżycami, gdzie kolejny stop, zaczyna działać. Po zmroku robimy ostatnie 8km.
Sprzęt: W domu zmiana opon ze slicków Schwalbe Marathon na krosowe Schwalbe Black Jack.
Data: 13-11-2004
Km: 28,25
Czas jazdy: 1h31m
Średnia: 18,62
Kto: z Łukaszem
Licznik: 2680
goldKOT: 160
1000 km na Unibike'u



piątek, 12 listopada 2004

Trasa 47

Postomino, Marszewo, Królewo, Naćmierz, Barzowice, Drozdowo, Darłowo

Ania wiezie mnie do Postomina i ruszam stamtąd. Pogodnie, ale wieje ostry wiatr, prosto w twarz. Przy takiej pogodzie dopiero czuć, co oznacza ubiór. Można powiedzieć, że wiatr znam jedynie ze słyszenia :) W Królewie (1) zatrzymuję się tylko po pieczątkę, w Korlinie (2) jadę wzdłuż szlaku dla pieszych. Przystanek w Naćmierzu (3), najcięższy odcinek stąd do Barzowic. Znany dobrze podjazd pod Górę Barzowicką idzie mi nadzwyczaj sprawnie, jednak co trening to trening. Spodziewałem się, że będzie dużo niższa średnia, ale wyszło nawet przyzwoicie.

Data: 12-11-2004
Km: 31,58
Czas jazdy: 1h39m
Średnia: 19,13
Kto: sam
Licznik: 2652
goldKOT: 150

czwartek, 11 listopada 2004

Trasa 46

Darłowo, Krupy, Str. Jarosław, Radosław, Wilkowice, Mazów, Chudaczewko, Kanin, Karsino, Zakrzewo, Darłowo
Jedziemy w świąteczny czwartek, pogoda idealna, pochmurno, ale nie mroźno. Przez Krupy do Starego Jarosławia, tu stop  i polonez dostawczy z "serduszkiem w rytmie czacza" :). Dalej przez las drogą, którą znam z trasy nr.12, ale teraz to zupełnie inna droga - zrobiono rowy wzdłuż całej drogi i skoszono krzaki, teraz to prawie autostrada leśna :) Zdjęcia przed Radosławem , o dziwo w wiosce  w święto są tu dwa czynne sklepy, w starym GS-owskim pieczątka, choć pani 'jest tu dziś tylko wyjątkowo i wyjątkowo mi podbije' :) Capsel ma małe problemy ze znalezieniem okularów :) Fotki przed Leśniczówką Radosław , kolejne przed Chudaczewkiem, dalej pięknym również jesienią lasem, a potem asfaltem do Kanina, gdzie stop przy grillu. W drodze do Darłowa jeszcze zdjątka  i mały stop podsumowujący w ZakrzewieData: 

11-11-2004
Km: 52,12
Czas jazdy: 2h56m
Średnia: 17,76
Kto: z Capslem
Licznik: 2620
goldKOT: 140







 






niedziela, 7 listopada 2004

trasa 45

Koszalin, Lubiatowo, Manowo, Niedalino, Zegrze Pomorskie, Rosnowo, Wyszewo, Lubiatowo, KoszalinRuszamy w czterech z Koszalina po 8mej, pogoda jak na zamówienie, słonko, choć w nocy lało niemiłosiernie. Najpierw do Lubiatowa szosą, potem laskiem do Manowa, mały przystanek na parkingu , ale okazuje się, że więcej nas nie będzie. Jedziemy szlakiem 'słonecznym', w Niedalinie stwierdzamy, że stop nieco później. Pod Zegrzem kolejne foto i przystanek regeneracyjny w Rosnowie , tu pieczątka. Jedziemy lasem, nawet nie zaliczyłem gleby :), nad jeziorkiem sesja zdjęciowa i dojeżdżamy do krzyżówki (5), tu Marcin z racji pośpiechu pędzi do Koszalina główną 11-tką notując 71km/h i frustrując kierowcę 'malucha', który nie był w stanie go wyprzedzić. A my do Wyszewa, gdzie kolejny stop z napojami wyrównującymi poziom elektrolitów w ciele (4). Andrzej prowadzi drogami wielce zagadkowymi przez pola, ale ponieważ ja zupełnie nie wiem gdzie jestem, a Bartek stwierdza 'prowadź mistrzu', skutecznie dojeżdżamy do znanej już ścieżki. W Koszalinie jeszcze mała wycieczka pod górkę do dzielnicy bogaczy (ładne domki!), mycie rowerków i do domu. Fajnie, że pojeździliśmy po takich bezdrożach, wiem teraz na co stać mojego treka.

Data: 07-11-2004
Km: 76,97
Czas jazdy: 4h26m
Średnia: 17,36
Kto: z Bartkiem, Marcinem i Andrzejem
Licznik: 2568
goldKOT: 130


 

  
   



 
 

sobota, 6 listopada 2004

Trasa 44

Darłowo, Domasłowice, Zagórzyn, Jeżyce, Rusko, Darłowo

Pierwsza wspólna jazda z Capslem, powtórka trasy nr. 15. Przystanki na 'Kubusia' są OK :) Małe stopy w Domasłowicach i Jeżycach Kol, w Jeżycach nieco dłuższy, tu też pieczątka. Tak długo podziwiamy zachód słońca i spożywamy napój regeneracyjny, że wracamy w ciemności, ale lampy dają radę (moja tylna tymczasem padła). Gdzieś po drodze wypiął mi się licznik, dlatego bez danych szczegółowych. W domu małe podsumowanie trasy :)

Data: 06-11-2004
Km: 22
Kto: z Capslem
Licznik: 2491
goldKOT: 1
20

Trasa 43

Darłowo, Jeżyce, Dobiesław, Wiekowo, Przystawy, Jeżyce, Darłowo

Sobotni poranek, dość chłodno i nieprzyjemny wiatr, ale specjalnie nie robi na mnie wrażenia. Jadę z zamiarem przejechania odcinka od Wiekowa do Karnieszewic przed Dąbrowę, ale w nocy padało ostro i wszędzie jest mokro, więc cały czas asfaltami. Jedyny przystanek w Wiekowie i tu pieczątka. Mała pętelka i pod Przystawami nawrót do domu.
Sprzęt: Test spodni (Berkner Fun 5000) wypada znakomicie.

Data: 06-11-2004
Km: 34,64
Czas jazdy: 1h35m
Średnia: 21,87
Kto: sam
Licznik: 2473
goldKOT: 110

piątek, 5 listopada 2004

Trasa 42

Darłowo, Sulimice, Kowalewice, Str.Jarosław, Krupy, Darłowo

Trzeba wykorzystywać ładną pogodę - ciepło, słabiutki wiatr. Powtórka trasy nr 16, cała "na raz", jedyny przystanek u sołtysa (a właściwie sołtysowej) w Starym Jarosławiu. Dość nieufna, opowiada historię o tabunach akwizytorów nawiedzających jej dom, ale w końcu przystawia stempel.

Data: 05-11-2004
Km: 33,41
Czas jazdy: 1h34m
Średnia: 21,32
Kto: sam
Licznik: 2439
goldKOT: 100

czwartek, 4 listopada 2004

Trasa 41

Sławno, Bobrowice, Smardzewo, Żegocino, Ostrowiec, Osowo, Borzysław, Kępice, Barcino, Barwino, Korzybie, Tychowo, Sławno

Pochmurna, ale bezdeszczowa pogoda. Najpierw krajową 6-tką do Bobrowic, potem ładnym asfaltem w alejce drzew do Ostrowca. Dalej kierunek na Krąg, ale przed nim odbicie w lewo. Z mapy wynika, że jadę w kierunku Janiewic i Żukowa, co było w planie, ale po kilku kilometrach z niejakim zdziwieniem okazuje się, że jestem przed Osowem. No nic to, jedziemy dalej :) Teren pofalowany, ładny lasek, prawdziwa huśtawka tempa, w Osowie przystanek i pieczątka (2). Po chwili jestem w Kępicach, ładne miasteczko. Remontują wiadukt, więc zaliczam stację kolejową i jadę wśród składów drewna. Z analizy licznika wynika, że ledwo zdążę do pracy :) Ale jeszcze jeden przystanek w Barwinie (3), stąd jest niemal cały czas lekko z górki, więc w Sławnie jestem zgodnie z planem. I tak, zamiast zamierzonych 40 km zrobiło się 70, wszystko przez ukryty zjazd (1) na Janiewice , znajdę go innym razem :)

Data: 04-11-2004
Km: 70,76
Czas jazdy: 3h17m
Średnia: 21,55
Kto: sam
Licznik: 2405
goldKOT: 90

wtorek, 2 listopada 2004

Trasa 40

Ustka, Przewłoka, Wytowno, Objazda, Gąbino, Karżcino, Machowino, Redwanki, Wytowno, Ustka

Pierwsza trasa z rowerem na dachu samochodu. Wyjazd po 6tej rano, w Ustce o 7mej i w ciepły zamglony poranek jadę do Objazdy. Po drodze niesamowity klimat, gęsta mgła osadzająca się na wszystkim, cieknie z daszku kasku, woda na rzęsach, a widoki takie, że Peter Jackson mógłby tu kręcić przeprawę Froda z Samem przez Martwe Bagna bez specjalnej scenografii :) Ruch znikomy, co moment odbicia w lewo na szlak 'zwiniętych torów', który zrobię innym razem. Teren lekko pofalowany. Przystanek w Objeździe (1), pani sklepowa bardzo zorientowana w temacie i na pytanie o pieczątkę stwierdza "a, tak, wiem" - od razu widać, że tu wielu rowerzystów jeździ. Ładny kościółek z XVIw. Dojeżdżam do Karżcina, tutaj skręcam w gruntową (2) i mam kilka kilometrów XC. Przy końcu tego odcinka, przed Machowinem, przejazd przez owiany legendami drewniany most na Słupii, podziwiam stary młyn (3). Tędy w zamierzchłych czasach wiódł szlak łączący nadmorskie osady ze Słupskiem. Dawniej podobno to miejsce nawiedzały duchy, teraz tylko wędkarze, grzybiarze i ja :)). Mapa jest mało dokładna i trochę tracę orientację, ale po chwili ruszam w kierunku Redwanek. Wracam ponownie odcinkiem z Wytowna, ale to jakby zupełnie inna trasa teraz, bo nie ma już mgły. Rower na dach i do domu, bagażnik Thule zdał pierwszy test pozytywnie, muszę nabrać jeszcze wprawy w zakładaniu i zdejmowaniu bike'a.

Data: 02-11-2004
Km: 46,75
Czas jazdy: 2h14m
Średnia: 20,93
Kto: sam
Licznik: 2334
goldKOT: 80