czwartek, 31 lipca 2008

Szwajcaria Francja 2008 - dzień 4

Rano sprawdzamy co i w jakim stopniu zmokło, po przesuszeniu namiotu i śniadaniu ruszamy dalej na południe. Najpierw drogami turystycznymi podziwiając malownicze wioski, potem wjeżdżamy na autostradę. Nawigacja ostrzega przed płatnymi odcinkami, ale autostrady w Szwajcarii nie są płatne, z wyjątkiem niektórych tuneli.

Jedziemy przez Winterthur, mijamy Zurych, Freiburg i dojeżdżamy do Sion w dolinie Rodanu. GPS prowadzi nas przez wąskie dróżki, na wzgórze, do rzekomego campingu. Gdy jesteśmy 'na miejscu', okazuje się, że to żaden camping a prywatna posesja - mapa ma złe informacje. No nic to, przynajmniej pooglądaliśmy sobie Sion z góry:

Sion aerial view

Wracamy do Martigny, gdzie nasz kolejny popas, również zrzeszony w sieci RCS camping. Recepcjonistka nie mówi ani słowa po angielsku, ale z pomocą innej turystki jakoś się dogadujemy.

Camp site in Alps

Po spacerze do supermarketu okazuje się, że jesteśmy skazani na zakupy na stacji paliw, jutro bowiem święto narodowe.

Mają tu bezprzewodowy internet, ale co z tego, że tani, skoro nieomal nie można się z nim połączyć (jakiś lokalny feler).

środa, 30 lipca 2008

Szwajcaria Francja 2008 - dzień 3

Po raz pierwszy mamy okazję sprawdzać jak funkcjonuje model dwóch dni w jednym miejscu. Rok temu, w Norwegii, codziennie nocowalismy gdzie indziej. Można tym samy pokonać dużo większy dystans, ale jest to dość męczące i czasami brakuje czasu na po prostu poleniuchowanie. Tak więc, model działa świetnie, rano spokojne śniadanko i niespiesznie udajemy się do Schaffhausen na zwiedzanie miasta.

Parkujemy w centrum miasta, obchodzimy stare miasto, klasyczny photowalk :) Komplet zdjęć do obejrzenia w kolekcji Szwajcaria na Dreamstime.

Old town of Schaffhausen

Old town street in Switzerland

Thoughtful teenage boy

Po kilku godzinach mamy dość i udajemy się na pobliskie wzgórza pokryte winoroślami.

Swiss house with vines

Vineyard at the Rhine river

Swiss vineyard

Adam i Ania wypatrują gdzieś informację o lokalnej atrakcji turystycznej, wodospadach na Renie (Rhine Falls), to kilka kilometrów zaledwie, jedziemy więc.

Rhine Falls in Switzerland

Rhine Falls in Schaffhausen

Szum spadającej wody to coś co Ania lubi najbardziej, nawet daje się namówić na wycieczkę łódką po rzece, by być bliżej wodospadu. Warto. Po wspinaczkach, zejściach i pływaniu i wcześniejszych spacerach jesteśmy dość solidnie zmęczeni, Adam nie na tyle, żeby wieczorem nie popływać w Renie.

W nocy burza z ulewnym deszczem.

wtorek, 29 lipca 2008

Szwajcaria Francja 2008 - dzień 2

Oczywiście liczę na sympatyczne poranne światło. Gdy moi jeszcze drzemią w aucie, robię rekonesans po uśpionym miasteczku u stóp zamku, robiąc szereg zdjęć. O świcie widzę na wzgórzu raczej niepozorną budowlę o dość znajomym kształcie. Czy to aby na pewno ten słynny zamek? Niezbyt imponujący, dobrze, że wschód słońca dodaje nieco barwy.

Sunrise over Neuschwanstein

Około siódmej maszerujemy w trójkę pod góre, po około pół godziny docieramy do zamku. No taaak, to rozumiem! Jest naprawdę piękny. Kolejnych kilka minut zajmuje dotarcie na most, z którego budowlę widać najlepiej.

Neuschwanstein castle

Widok na okolicę też wspaniały. Z tego miejsca wystarczy skok i jesteśmy w Austri. Ta jednak nie jest w naszych planach.

Alpine landscape

Bavarian landscape

Schodzenie ze wzgórza jest nieco przyjemniejsze, na dole miasteczko powoli budzi się do życia i pojawiają się turyści. Wkrótce będzie tu tłok.

Car at train crossing

Kierujemy się do Szwajcarii mijając liczne wioski, tuż po południu docieramy do miejsca naszego pierwszego campingu - zrzeszony w sieci RCS, położony nad Renem camping w Schaffhaussen.

Camp site under green trees

Pierwsze wrażenie (z powodu obsługi, nie standardu miejsca) nie jest zbyt korzystne - recepcja odmawia przyjęcia nas ponieważ mają siestę. Polegała na tym, że cała obsługa siedziała sobie przy stoliku, a my, zmęczeni w naszym samochodzie. Zgodnie stwierdzamy, że to byłoby u nas nie do pomyślenia. OK, co kraj to obyczaj. Potem jeszcze małe przygody z prądem (czajnik wywalał 4 amperowy bezpiecznik), ale w końcu decydujemy się zostać na dwa dni. Na plus - miłe zaskoczenie co do cen, kurs franka do złotego jest bardzo korzystny, Szwajcaria okazała się bardzo przystępnym krajem, często tańszym niż Polska. Standard campingów RCS jest wysoki, po opłaceniu pobytu można do woli korzystać z ciepłej wody i prysznica (nie ma żetonów jak w Norwegii), basenu itd.

Beige tent at camp site

Po rozbiciu namiotu odpoczywamy, zwiedzanie zostawiamy na jutro.

poniedziałek, 28 lipca 2008

Szwajcaria Francja 2008 - dzień 1

Ruszamy w naszą samochodową podróż do Francji. Oryginalny plan brzmi - kilka dni w Niemczech, reszta we Francji, pod namiotem, może czasami w hotelach Formuły 1 lub Etap. Zakupiłem tylko dwa przewodniki, właśnie Niemcy i Francja (NG). No coż, urok naszych wypadów polega na tym, że niemal zawsze okazuje się, że zmieniamy nasze plany. Nie mogę powiedzieć, że mi się to nie podoba :) Ale po kolei.

Nowości w naszym wyposażeniu to: lodówka samochodowa, nawigacja GPS (pożyczona od L.) i namiot Fjord Nansen Gotland IV.

Poniedziałek, 28 lipca, ruszamy ok 9 rano. Jedziemy przez Berlin, jak sugeruje nawigacja, zamiast objechać ringiem. Nie jest źle, zawsze to trochę ciekawiej. Ponieważ jestem bardzo wypoczęty, jedziemy aż do samego Monachium, gdzie oglądamy Allianz Arenę, najpierw bez iluminacji, potem w białych i czerwonych barwach.

Admiring Allianz Arena at night

Red Allianz Arena

Gorąco polecam zwiedzanie Monachium nocą - stare miasto i wspaniale podświetlone zabytkowe budynki naprawdę robią wrażenie. Nieśpiesznie spacerujemy po centrum ciesząc się przyjazną temperaturą i brakiem tłoku.

Munich at night

Około północy kończymy i kierujemy się na południe, do Fussen, nad samą granicą z Austrią. Celem jest zobaczenie legendarnego zamku Neuschwanstein. Jeszcze w nocy robię kilka ujęć zamku Hohenschwangau, który, według przewodnika, jest mniej imponujący niż Neuschwanstein. Hmm, na mnie już robi wrażenie :)

Hohenschwangau castle at night

Czas na krótką drzemkę w aucie.