czwartek, 30 grudnia 2004

Podsumowanie roku 2004


W sumie kilometrów: 2288 km (od 20 lipca do 31 grudnia - Grand - 876 km , Unibike - 1412 km)
1. Najdłuższy wyjazd: 116 km (trasa 49)
2. Najwyższa średnia: 21,87 km/h
3. Najintensywniejszy miesiąc: październik - 723km


niedziela, 12 grudnia 2004

Trasa 54

Darłowo, Słowino, Karwice, Ostrowiec, Zalesie, Zielenica, Borkowo, Lejkowo, Sulechowo, Malechowo, Karwice, Darłowo
Wyjazd o 9-tej w niedzielę, niebo zachmurzone, ale słaby wiatr i dość ciepło. Pierwszy odcinek do Ostrowca, tu przystanek. Kilka kilometrów dalej skręt w prawo, leśnym asfaltem, potem ładną gruntową do Zalesia. Po drodze mijam przystanek autobusowy, chociaż wątpię żeby tędy rzeczywiście jakiś autobus dał radę jechać. W sklepie w Zielenicy biorę pieczątkę i pytam o drogę. Chłopak pełniący obowiązki sprzedawcy sprawia wrażnie, jakby pierwszy raz widział rowerzystę. Może dlatego przystawia pieczątkę nieskutecznie, poprawka wychodzi mu lepiej. Do Borkowa lasem, tu troszkę XC. Oglądam sobie z bliska Megality w Borkowie, potem do Sulechowa i tam stop. Teraz jedzie się ciężej, bo pod wiatr, okulary sprawiają się super. Jeszcze mała regeneracja w Malechowie  i do domu.
Data: 12-12-2004
Km 71,15
Czas: 3h33m
Średnia: 20,98
Kto: sam
Licznik: 3038
goldKOT: 220



czwartek, 9 grudnia 2004

Trasa 53

Darłowo, Jeżyce, Dobiesław, Wiekowice, Kamionka, Wierciszewo, Dąbki, Darłowo
Dość ciepły i niemal bezwietrzny czwartek, prosto do Wiekowa przez Jeżyce, tu pierwszy przystanek, prawdziwie swojska atmosfera, dwóch starszych fanów wina chętnie opisuje mi dalszą drogę. Po przejeździe pod wiaduktem kolejowym skręcam w prawo pod górkę, trochę gruntowej, potem płytami aż do Kamionki i Arboretum Leśnego, które znam z trasy nr 14. W Wierciszewie tylko po pieczątkę, stop w Glęźnowie i stąd prosto do domu.
Data: 09-12-2004
Km: 45,60
Czas: 2h14m
Średnia: 20,41
Kto: sam
Licznik: 2966
goldKOT: 2
10


niedziela, 5 grudnia 2004

Trasa 52

Darłowo, Słowino, Słowinko, Malechowo, Gorzyca, Jeżyce Kol., Jeżyce, Darłowo
Pogoda wydawała się dość znośna, szkoda mi było niedzieli, więc w drogę. Już za Darłowem zaczynam się zastanawiać, czy to była dobra decyzja, bo ostro wieje. 3 razy zmieniałem decyzję co do trasy, w końcu w Słowinie decyduję jechać maksymalnie lasem, wiadomo, mniejszy wiatr. Za Słowinkiem w kierunku Malechowa, najpierw bruk, potem płyty i przed samym Malechowem asfalt. Przystanek i pieczątka w Malechowie. Za Gorzycą w prawo, ponownie bruk, a wiadomo, "bruk to rowerzysty wróg". W pewnym miejscu mam tego trzęsienia tak dość, że zastanawiam się, czy nie pojechać w lewo do Przystaw. Jednak jadę prosto, małe spotkanie z pociągiem. Bezlitosnym brukiem docieram do Jeżyc Kolonii, przystanek w Jeżycach. Z ulgą stwierdzam, że do Darłowa z wiatrem, rower troszkę brudny :) 


Data: 05-12-2004
Km 36,86
Czas: 2h16m
Średnia: 16,26
Kto: sam
Licznik: 2921
goldKOT: 200



czwartek, 2 grudnia 2004

Trasa 51

Ustka, Orzechowo, Wytowno, Machowinko, Objazda, Rowy, Objazda, Przewłoka, Ustka
Prognozy zapowiadały ładny, ciepły dzień, ale po 100 metrach od samochodu zaczęło padać. No, ale nie wypadało wracać. Ruszyłem szlakiem 'zwiniętych torów', o tej porze roku niektóre odcinki były naprawdę ciężkie, koła miejscami w 1/3 w błocie. W Orzechowie dojeżdżam do pracujących na szlaku ciągników i koparek, więc skręcam na asfalt i dalej do Rowów na twardej nawierzchni. W Rowach  przystanek. Staram się znowu wjechać na szlak, ale okazuje się, że jest tu tylko czerwony dla pieszych, pokręciłem się troszeczkę i jadę z powrotem asfaltem. W Dębinie widzę, że to tędy krzyżuje się z asfaltówka szlak 'torów', ale jest po pierwsze za mało czasu, po drugie - tragiczna pogoda. Od Rowów cały czas pod wiatr i w jeszcze mocniejszym, zimnym deszczu. Jeszcze takich fatalnych pogodowych warunków nie miałem. Zwykle do domu wracam zgrzany, tym razem gorący prysznic to jedyne o czym marzę...
Data: 02-12-2004
Km: 45,93
Czas jazdy: 2h23m
Średnia: 19,27
Kto: sam
Licznik: 2884
goldKOT: 190