W tym roku jedziemy z Ewą, Piotrem i Robertem. Pogoda rano nie jest optymistyczna, ale jedyne krople deszczu widzieliśmy na szybie samochodu. Piotr z Ewą pojechali na dystansie 65km, Robert i ja na 122. Wrażenia z trasy wyłącznie pozytywne. Super pogoda, ładne widoki, rewelacyjne i liczne punkty bufetowe, smaczki folklorystyczne (śpiewająca pani bufetowa w Sulęczynie zachwalająca 'ruchanki' (drożdżówki), kapele folk na szczytach wzniesień, lokalna muzyka w radiach na stopach).
Na mecie na rynku w Kościerzynie po medalu, posiłek, dyplom Doktora (na dystansie 120) i okazja do spojrzenia na całą masę aktywnych i zadowolonych ludzi i ich rowerowy sprzęt. Bardzo udana niedziela :)
Grupa na następny rok pewnie będzie liczniejsza. Może się skuszę na 200km?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz