piątek, 24 czerwca 2005

Trasa 106

Kowalewo Podborne, Bielsk, Staroźreby, Bulkowo, Kucice, Nacpolsk, Potyry, Naruszewo, Złotopolice, Strubiny, Zakroczym, Nowy Dwór Mazowiecki, Łajski k.Legionowa
 Mówią, że trzeci dzień jest zawsze ciężki. Po obfitym śniadaniu (po raz kolejny jajecznica i inne produkty produkcji własnej) ruszam nieco później, po 8-mej - dziś mam mniej do przejechania, więc tempo bardzo umiarkowane. I jedzie się super, najpierw Bielsk, potem Staroźreby (1) (stop), Bulkowo, przed Naruszewem przystanek w malutkich Potyrach, tu pieczątka (2). Upał tego dnia jest niesamowity, woda schodzi mi litrami, soki do tego, ciuchy całe białe od soli i innych substancji traconych przez organizm. Za Naruszem w las (niewiele ich tu) i do Złotopolic. Myślałem, że może to te serialowe, ale to 3 domy na krzyż, najwidoczniej producenci zapożyczyli tylko nazwę, a kręcą gdzie indziej. Aby jechać jak najmniej główną 7-ką, przecinam ją w Kroczewie i przez rozgrzane pola do Strubin. Przejazd nad główną w okolicach Zakroczymia. Kilkanaście następnych kilometrów to jazda w intensywnym ruchu, z ulgą docieram do Nowego Dworu Mazowieckiego. Podczas oglądania mapy zagaduje do mnie dwóch starszych rowerzystów, są pod wrażeniem, podobnie jak rodowity Kaszub w sklepie (3) w Krubinie :) Koniec podróży - dotarłem do domu naszych przyjaciół w Łajskach koło Legionowa (4), czas na intensywne uzupełnianie płynów i sympatyczny weekend:) Powrót do domu - rower na dachu auta.

Mazowsze to płaski teren, jedzie się łatwo. Nie jest jednak nudno, spokojne, leniwe wioski są pełne uroku. Trzeci dzień na pewno jest trudniejszy od drugiego, ostateczną odległość (128km) odczuwam jako 'lajcik', chociaż do niedawna byłby to mój rekord :) Jestem dumny z rezultatu i zadowolony, że w końcu wiem troszkę więcej o wielodniowych wypadach. Czas na przejechanie następnej wielodniówki...


24-06-2005
Km: 128,68
Czas: 6h19m
Średnia: 20,37
Kto: sam
Licznik:
6445
goldKOT: 745

Cała wycieczka: 498,88km



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz