Darłowo, Krupy, Sławno, Warszkowo, Tychowo, Bzowo, Słonowice, Komorczyn, Sycewice, Pieszcz, Tyń, Postomino, Ronino, Karsino, Darłowo
Niedziela niemal bezwietrzna, idealna pogoda do jazdy. Cały czas asfalt, jeden odcinek gruntową. Pierwszy odcinek aż do Sławna, przystanek w sklepie przed samym miastem (1), dwóch tubylców podziwia rower, jeden z nich widział takie w Londynie :) Dojeżdżam do Warszkowa, tu skręt w prawo i stąd aż do Tynia jadę po raz pierwszy. W Tychowie przystanek (2), kolejny krótki z pieczątką w Słonowicach (3). W każdym wiejskim sklepie w niedziele kolejki. Coś przeskakuje mi w kręgosłupie, obawiam się, czy mnie nie unieruchomi, ale jakoś ból mija. Ładne widoki tutaj, teren pofalowany lekko, kilka małych stawów i złota jesień. Planowałem jechać do Reblina, ale widzę czarny szlak rowerowy, skręcam więc do Komorczyna, gruntowa, slalom między kałużami. Przystanek na łonie natury, pod samotnym drzewem w polu (4). W Pieszczu jeden ze stojących smarkaczy rzuca we mnie jabłkiem, ma szczęście, że nie trafia, nawet nie chce mi się zatrzymywać. Te dzieciaki naprawdę nie mają żadnej rozrywki, rowerzysta dla nich to jak koncert rockowy w mieście :) Ostatni stop w Roninie (5) i pod wiatr do Darłowa.
Sprzęt: Po raz pierwszy w kasku Uvex Boss Rss, jest super.
Data: 31-10-2004
Km: 85,51
Czas jazdy: 3h57m
Średnia: 21,64
Kto: sam
Licznik: 2288
goldKOT: 70
niedziela, 31 października 2004
czwartek, 28 października 2004
Trasa 38
Darłowo, Postomino, Zaleskie, Królewo, Korlino, Wszędzień, Karsino, Darłowo
Czwartkowy poranek, jadąc na początku cały czas pod wiatr, myślałem, że z zaplanowanej trasy wyjdą nici, bo może nie starczyć czasu, ale jakoś się udało. Pierwszy stop w Postominie, stąd aż do Korlina jadę po raz pierwszy. Bardzo ładna asfaltowa trasa, nic dziwnego, że aż 2 szlaki rowerowe tędy idą. Pierwszy raz w opasce Biemme na uszach, te otwory trochę hałasują, ale oprócz tego jest OK. Jeszcze odpoczynek w Karsinie i szybko do domu. Nieznacznie podbijam max. średnią.
Data: 28-10-2004
Km: 60,16
Czas jazdy: 2h47m
Średnia: 21,61
Kto: sam
Licznik: 2202
goldKOT: 60
Czwartkowy poranek, jadąc na początku cały czas pod wiatr, myślałem, że z zaplanowanej trasy wyjdą nici, bo może nie starczyć czasu, ale jakoś się udało. Pierwszy stop w Postominie, stąd aż do Korlina jadę po raz pierwszy. Bardzo ładna asfaltowa trasa, nic dziwnego, że aż 2 szlaki rowerowe tędy idą. Pierwszy raz w opasce Biemme na uszach, te otwory trochę hałasują, ale oprócz tego jest OK. Jeszcze odpoczynek w Karsinie i szybko do domu. Nieznacznie podbijam max. średnią.
Data: 28-10-2004
Km: 60,16
Czas jazdy: 2h47m
Średnia: 21,61
Kto: sam
Licznik: 2202
goldKOT: 60
niedziela, 24 października 2004
Trasa 37
Darłowo, Domasławice, Jeżyce, Dobiesław, Bielkowo, Dąbki, Darłowo
Ciepła i mokra niedziela. Za Domasławicami w prawo i po raz pierwszy ten leśny odcinek do Jeżyczek Kolonii. Przystanek w Dobiesławiu i tu korekta planów. Po kilku minutach kolejny stop w Bielkowie i pieczątka, chyba mnie w tym sklepie już poznają :) Zajeżdża Polonezem towarzystwo poweselne - niezły ubaw :) Wracam z wiatrem, ale zaczyna ostro padać, jeszcze mnie tak nigdy nie zlało. Deszczowy egzamin kurtka zdaje wzorowo. Zmęczony, mokry, ale zadowolony wracam przed zmrokiem. Wracają książeczki z weryfikacji od pana Kotarskiego, do punktów dodano 20 za zwiedzanie.
Data: 24-10-2004
Km: 43,66
Czas jazdy: 2h02m
Średnia: 21,47
Kto: sam
Licznik: 2142
goldKOT: 50
Ciepła i mokra niedziela. Za Domasławicami w prawo i po raz pierwszy ten leśny odcinek do Jeżyczek Kolonii. Przystanek w Dobiesławiu i tu korekta planów. Po kilku minutach kolejny stop w Bielkowie i pieczątka, chyba mnie w tym sklepie już poznają :) Zajeżdża Polonezem towarzystwo poweselne - niezły ubaw :) Wracam z wiatrem, ale zaczyna ostro padać, jeszcze mnie tak nigdy nie zlało. Deszczowy egzamin kurtka zdaje wzorowo. Zmęczony, mokry, ale zadowolony wracam przed zmrokiem. Wracają książeczki z weryfikacji od pana Kotarskiego, do punktów dodano 20 za zwiedzanie.
Data: 24-10-2004
Km: 43,66
Czas jazdy: 2h02m
Średnia: 21,47
Kto: sam
Licznik: 2142
goldKOT: 50
sobota, 23 października 2004
Trasa 36
Darłowo, Darłówko, Cisowo, Kopań, Palczewice, Barzowice, Rusinowo, Naćmierz, Bylica, Karsino, Darłowo
Sobotni ranek, wiatraki o wschodzie słońca robią wrażenie. Między Kopań a Palczewicami droga dużo gorsza niż kiedy jechaliśmy nią latem (trasa 11). Z górki w Barzowicach to zawsze duża przyjemność. Przystanek i pieczątka w Rusinowie, zaczyna lekko padać, więc zmieniam trasę, Wicie innym razem. Jadę zielonym szlakiem. Po raz pierwszy w Bylicy, najpierw asfalt, potem polna, dalej płyty. Od Karsina pod wiatr, po przystanku mozolnie do domu.
Data: 23-10-2004
Km: 41,61
Czas jazdy: 2h13m
Średnia: 18,77
Kto: sam
Licznik: 2095
goldKOT: 20
Sobotni ranek, wiatraki o wschodzie słońca robią wrażenie. Między Kopań a Palczewicami droga dużo gorsza niż kiedy jechaliśmy nią latem (trasa 11). Z górki w Barzowicach to zawsze duża przyjemność. Przystanek i pieczątka w Rusinowie, zaczyna lekko padać, więc zmieniam trasę, Wicie innym razem. Jadę zielonym szlakiem. Po raz pierwszy w Bylicy, najpierw asfalt, potem polna, dalej płyty. Od Karsina pod wiatr, po przystanku mozolnie do domu.
Data: 23-10-2004
Km: 41,61
Czas jazdy: 2h13m
Średnia: 18,77
Kto: sam
Licznik: 2095
goldKOT: 20
czwartek, 21 października 2004
Trasa 35
Darłowo, Str.Jarosław, Sławno, Bobrowiczki, Karwice, Domasłowice, Darłowo
No to zaczynamy kręcić na małą złotą KOT:) Poranno-czwartkowa trasa. Najpierw 'wmordewind', przed Starym Jarosławiem dość ciężko, tu pierwszy przystanek (1). W Sławnie, w starostwie, odebrałem dowód rejestracyjny samochodu (2). Zaliczam obie kamienne bramy w Sławnie. Planowałem pojechać do Smardzewa, ale po pierwsze troszkę mało czasu, po drugie się rozpadało. Próbuję przeczekać deszcz w sklepie w Karwicach (3), ale trzeba jechać dalej. Znowu sucho przed samym Darłowem. Na liczniku stuknęło 2000.
Data: 21-10-2004
Km: 51,29
Czas jazdy: 2h26m
Średnia: 21,07
Kto: sam
Licznik: 2053
goldKOT: 10
No to zaczynamy kręcić na małą złotą KOT:) Poranno-czwartkowa trasa. Najpierw 'wmordewind', przed Starym Jarosławiem dość ciężko, tu pierwszy przystanek (1). W Sławnie, w starostwie, odebrałem dowód rejestracyjny samochodu (2). Zaliczam obie kamienne bramy w Sławnie. Planowałem pojechać do Smardzewa, ale po pierwsze troszkę mało czasu, po drugie się rozpadało. Próbuję przeczekać deszcz w sklepie w Karwicach (3), ale trzeba jechać dalej. Znowu sucho przed samym Darłowem. Na liczniku stuknęło 2000.
Data: 21-10-2004
Km: 51,29
Czas jazdy: 2h26m
Średnia: 21,07
Kto: sam
Licznik: 2053
goldKOT: 10
sobota, 16 października 2004
Trasa 34
Darłowo, Dąbki, Iwięcino, Rzepkowo, Osieki, Łazy, Unieście, Mielno, Mścice, Jamno, Łabusz, Sucha Koszalińska
Trasa z wielu powodów wyjątkowa. Tego dnia zrobiłem po raz pierwszy ponad 100 km (115km, trasa nr.33 była też tego dnia). Ta trasa przyniosła ostatnie punkty na srebrną KOT. Miała to też być trasa dwudniowa, ale nie wyszło, bo... wypadek - też pierwszy i mam nadzieję ostatni. Ale po kolei.
Wbrew prognozom, które zapowiadały obfite deszcze jest ciepło i niemal bezwietrznie. Pierwszy przystanek w Bielkowie (1), potem R10 przez Rzepkowo i Osieki. Odcinek od Łaz aż do Suchej po raz pierwszy rowerem. Jadąc przez Unieście samochodem nigdy się nie przyglądałem tym okolicom, dużo bunkrów po prawej, po lewej opuszczone magazyny, ruiny itp. Kolejny stop w Unieściu (2) i tu pieczątka. Jadę wzdłuż czerwonego szlaku, ale jakoś słabo oznaczony zjazd w lewo za Mielnem, dlatego jadę prosto. No i w Mścicach wypadek (3). Znak pokazuje 'zakaz jazdy rowerem' i muszę wjechać na chodnik. Jaki kretyn robił podjazd do połowy wysokości krawężnika! Wjeżdżasz normalnym tempem, bo wylewka wygląda bezpiecznie, a przy starciu z krawędzią krawężnika wygięło mi kierownicę i lecę do przodu. Otarta dłoń, tam gdzie nie zakryta rękawiczką, zbite kolano i łokieć, no i dziura w nowej kurtce. Ech... Rower właściwie bez szwanku, otarłem tylko gąbkę z kierownicy. Dobry sprzęt jednak. Po kilku minutach opatrywania i obmywania ran jadę dalej. Okazuje się, że zgubiłem okulary, ale nie chce mi się wracać. Skręcam na Jamno, w Łabuszu zasięgam języka ('którędy dalej') w marinie. Na miękkim piasku naprawdę nie pojadę na takich oponach. Trzęsącą płytową (jumbo) drogą, wyjeżdżam za Osiekami i dojeżdżam do Suchej. Na drugi dzień okazuje się, że deszcz leje bez widoków na poprawę, więc z dwudniowej nici. Odkręcam koła i z rowerem w bagażniku wracamy autem do domu.
Data: 16-10-2004
Ilość km: 67,57
Czas jazdy: 3h18m
Średnia: 20.47
Kto: sam
Licznik: 1993
silverKOT: 400
STATYSTYKI srebrnej KOT:
łącznie kilometrów: 1252.34 km
łączny czas jazdy: 2dni 23 godziny 29 minut
Trasa z wielu powodów wyjątkowa. Tego dnia zrobiłem po raz pierwszy ponad 100 km (115km, trasa nr.33 była też tego dnia). Ta trasa przyniosła ostatnie punkty na srebrną KOT. Miała to też być trasa dwudniowa, ale nie wyszło, bo... wypadek - też pierwszy i mam nadzieję ostatni. Ale po kolei.
Wbrew prognozom, które zapowiadały obfite deszcze jest ciepło i niemal bezwietrznie. Pierwszy przystanek w Bielkowie (1), potem R10 przez Rzepkowo i Osieki. Odcinek od Łaz aż do Suchej po raz pierwszy rowerem. Jadąc przez Unieście samochodem nigdy się nie przyglądałem tym okolicom, dużo bunkrów po prawej, po lewej opuszczone magazyny, ruiny itp. Kolejny stop w Unieściu (2) i tu pieczątka. Jadę wzdłuż czerwonego szlaku, ale jakoś słabo oznaczony zjazd w lewo za Mielnem, dlatego jadę prosto. No i w Mścicach wypadek (3). Znak pokazuje 'zakaz jazdy rowerem' i muszę wjechać na chodnik. Jaki kretyn robił podjazd do połowy wysokości krawężnika! Wjeżdżasz normalnym tempem, bo wylewka wygląda bezpiecznie, a przy starciu z krawędzią krawężnika wygięło mi kierownicę i lecę do przodu. Otarta dłoń, tam gdzie nie zakryta rękawiczką, zbite kolano i łokieć, no i dziura w nowej kurtce. Ech... Rower właściwie bez szwanku, otarłem tylko gąbkę z kierownicy. Dobry sprzęt jednak. Po kilku minutach opatrywania i obmywania ran jadę dalej. Okazuje się, że zgubiłem okulary, ale nie chce mi się wracać. Skręcam na Jamno, w Łabuszu zasięgam języka ('którędy dalej') w marinie. Na miękkim piasku naprawdę nie pojadę na takich oponach. Trzęsącą płytową (jumbo) drogą, wyjeżdżam za Osiekami i dojeżdżam do Suchej. Na drugi dzień okazuje się, że deszcz leje bez widoków na poprawę, więc z dwudniowej nici. Odkręcam koła i z rowerem w bagażniku wracamy autem do domu.
Data: 16-10-2004
Ilość km: 67,57
Czas jazdy: 3h18m
Średnia: 20.47
Kto: sam
Licznik: 1993
silverKOT: 400
STATYSTYKI srebrnej KOT:
łącznie kilometrów: 1252.34 km
łączny czas jazdy: 2dni 23 godziny 29 minut
Trasa 33
Darłowo, Karsino, Jezierzany, Łącko, Korlino, Wszędzień, Karsino, Dzierżęcin, Barzowice, Drozdowo, Darłowo
Wyjazd po 7-mej, ładna bezchmurna pogoda. Pierwszy przystanek w Jezierzanach i tu pieczątka, stąd po raz pierwszy jadę szlakiem rowerowym do Łącka, podziwiam przystanek rowerowy trasy R10 i ładny kościół. Ponownie w Karsinie, przerwa i spotkanie ze znajomymi z połowów dorsza. Kolejny trasowy debiut, wysoko położony Dzierżęcin z widokiem na całą okolicę, Barzowickie wiatraki w zasięgu ręki. Na nieubitym piasku rzuca mną straszliwie. W Drozdowie zjazd 46km/h, około 10tej w domu.
Sprzęt: Test kurtki Biemme, pierwsze wrażenia są bardzo korzystne (niczym mithril ;)), już w Karsinie muszę ściągać bluzę spod spodu.
Data: 16-10-2004
Ilość km: 48,03
Czas jazdy: 2h24m
Średnia: 20,01
Kto: sam
Licznik: 1925
Wyjazd po 7-mej, ładna bezchmurna pogoda. Pierwszy przystanek w Jezierzanach i tu pieczątka, stąd po raz pierwszy jadę szlakiem rowerowym do Łącka, podziwiam przystanek rowerowy trasy R10 i ładny kościół. Ponownie w Karsinie, przerwa i spotkanie ze znajomymi z połowów dorsza. Kolejny trasowy debiut, wysoko położony Dzierżęcin z widokiem na całą okolicę, Barzowickie wiatraki w zasięgu ręki. Na nieubitym piasku rzuca mną straszliwie. W Drozdowie zjazd 46km/h, około 10tej w domu.
Sprzęt: Test kurtki Biemme, pierwsze wrażenia są bardzo korzystne (niczym mithril ;)), już w Karsinie muszę ściągać bluzę spod spodu.
Data: 16-10-2004
Ilość km: 48,03
Czas jazdy: 2h24m
Średnia: 20,01
Kto: sam
Licznik: 1925
czwartek, 14 października 2004
Trasa 32
Darłowo, Jeżyczki, Dobiesław, Wiekowo, Przystawy, Słowino, Domasławice, Rusko, Darłowo
Poranna czwartkowa trasa, zimno, podwójne rękawiczki i opaska na głowę. Do Dobiesławia bez przerwy, tutaj przystanek i pieczątka, jestem tu ponownie po kilkunastoletniej przerwie. W Przystawach oglądam z bliska przekaźnik Plus GSM, stąd leśną ładną drogą do samego Słowina. Przystanek i do domu przez Domasławice. Po raz pierwszy średnia jazdy powyżej 20km/h.
Data: 14-10-2004
Ilość km: 42,41
Czas jazdy: 2h07m
Średnia: 20,03
Kto: sam
Licznik: 1877
Poranna czwartkowa trasa, zimno, podwójne rękawiczki i opaska na głowę. Do Dobiesławia bez przerwy, tutaj przystanek i pieczątka, jestem tu ponownie po kilkunastoletniej przerwie. W Przystawach oglądam z bliska przekaźnik Plus GSM, stąd leśną ładną drogą do samego Słowina. Przystanek i do domu przez Domasławice. Po raz pierwszy średnia jazdy powyżej 20km/h.
Data: 14-10-2004
Ilość km: 42,41
Czas jazdy: 2h07m
Średnia: 20,03
Kto: sam
Licznik: 1877
wtorek, 12 października 2004
Trasa 31
Darłowo, Zakrzewo, Zakrzewo Górne, Cisowo, Spławie, Darłowo
Trasa w przerwie w pracy. Około 8miu stopni, ale słonecznie. W Zakrzewie w lewo i pod górkę, dalej polną do Cisowa, piękne widoki na jezioro i morze stąd. W Cisowie pieczątka i mapa w prezencie od sołtysowej. Z Cisowa prosto w kierunku Spławia, droga z płyt, troszkę mnie wytrzęsło. Mam wrażenie, że kiedyś baaardzo dawno temu oglądałem ten mostek, ale musiałem mieć wtedy kilka lat :) Końcówka szybka, bo z wiatrem, idealnie trafiam czasowo, w domu akurat na lekcje.
Data: 12-10-2004
Ilość km: 18,05
Czas jazdy: 1h03m
Średnia: 17,19
Kto: sam
Licznik: 1835
Trasa w przerwie w pracy. Około 8miu stopni, ale słonecznie. W Zakrzewie w lewo i pod górkę, dalej polną do Cisowa, piękne widoki na jezioro i morze stąd. W Cisowie pieczątka i mapa w prezencie od sołtysowej. Z Cisowa prosto w kierunku Spławia, droga z płyt, troszkę mnie wytrzęsło. Mam wrażenie, że kiedyś baaardzo dawno temu oglądałem ten mostek, ale musiałem mieć wtedy kilka lat :) Końcówka szybka, bo z wiatrem, idealnie trafiam czasowo, w domu akurat na lekcje.
Data: 12-10-2004
Ilość km: 18,05
Czas jazdy: 1h03m
Średnia: 17,19
Kto: sam
Licznik: 1835
niedziela, 10 października 2004
Trasa 30
Darłowo, Dąbki, Iwięcino, Bukowo Morskie, Pęciszewko, Darłowo
W dzień po urodzinach Ani wybieramy się w trasę z Łukaszem, ale brak błotników unieruchamia go. Mam zamiar dojechać do Koszalina, ale w Iwięcinie, po rozmowie telefonicznej z Anią, zmiana planów i nawrót. W Bukowie Morskim w prawo przez las, potem dwa stare mostki, przed samym Pęciszewkiem droga brukowana (lepsza słaba polna, niż dobry bruk, ale trudno..), sprawia wrażenie bardzo starej. Ten odcinek stanowi ścieżkę rowerową 'śladami Cystersów'.
Data: 10-10-2004
Ilość km: 43,72
Czas jazdy: 2h18m
Średnia: 19
Kto: sam
Licznik: 1817
W dzień po urodzinach Ani wybieramy się w trasę z Łukaszem, ale brak błotników unieruchamia go. Mam zamiar dojechać do Koszalina, ale w Iwięcinie, po rozmowie telefonicznej z Anią, zmiana planów i nawrót. W Bukowie Morskim w prawo przez las, potem dwa stare mostki, przed samym Pęciszewkiem droga brukowana (lepsza słaba polna, niż dobry bruk, ale trudno..), sprawia wrażenie bardzo starej. Ten odcinek stanowi ścieżkę rowerową 'śladami Cystersów'.
Data: 10-10-2004
Ilość km: 43,72
Czas jazdy: 2h18m
Średnia: 19
Kto: sam
Licznik: 1817
sobota, 9 października 2004
Trasa 29
Darłowo, Zakrzewo, Zielnowo, Krupy, Str. Jarosław, Kowalewice, Str.Kraków, Karsino, Darłowo
Wyjazd wczesnym sobotnim porankiem, miałem obawy o wiatr, ale jakoś ucichło. W Zielnowie aż trzy mijanki ze stadami krów. W Str. Jarosławiu stwierdzam, że jakoś chyba za szybko będę w domu. W Kowalewicach przystanek i pieczątka (1). Wypytuję tu o drogę do Str.Krakowa, o której mowa w trasie nr 16, zdania są podzielone: od 'nieprzejezdne' do 'rowerem można'. No to ruszam wzdłuż niebieskiego szlaku . Szybko okazuje się, że to bardzo pieszy szlak, miejscami trzeba iść. W pewnym miejscu fantastyczny widok na rzekę, o tej porze dnia po prostu super. Wielka szkoda, że nie mam ze sobą aparatu. Dojeżdżam do strumyka, po poszukiwaniach znajduję w miarę wąskie miejsce (2), tylko jedna noga w wodzie - prawdziwe cross-country! :) Wyjeżdżam w Str. Krakowie, tu ostatni przystanek i do domu.
Data: 09-10-2004
Ilość km: 39,89
Czas jazdy: 2h09m
Średnia: 18,55
Kto: sam
Licznik: 1773
Wyjazd wczesnym sobotnim porankiem, miałem obawy o wiatr, ale jakoś ucichło. W Zielnowie aż trzy mijanki ze stadami krów. W Str. Jarosławiu stwierdzam, że jakoś chyba za szybko będę w domu. W Kowalewicach przystanek i pieczątka (1). Wypytuję tu o drogę do Str.Krakowa, o której mowa w trasie nr 16, zdania są podzielone: od 'nieprzejezdne' do 'rowerem można'. No to ruszam wzdłuż niebieskiego szlaku . Szybko okazuje się, że to bardzo pieszy szlak, miejscami trzeba iść. W pewnym miejscu fantastyczny widok na rzekę, o tej porze dnia po prostu super. Wielka szkoda, że nie mam ze sobą aparatu. Dojeżdżam do strumyka, po poszukiwaniach znajduję w miarę wąskie miejsce (2), tylko jedna noga w wodzie - prawdziwe cross-country! :) Wyjeżdżam w Str. Krakowie, tu ostatni przystanek i do domu.
Data: 09-10-2004
Ilość km: 39,89
Czas jazdy: 2h09m
Średnia: 18,55
Kto: sam
Licznik: 1773
czwartek, 7 października 2004
Trasa 28
Darłowo, Słowino, Boleszewo, Rzyszczewo, Sławno, Str.Jarosław, Krupy, Darłowo
Wyjazd rano po siódmej przed pracą, na początku trochę zimno, ale później robi się wspaniała jesienna pogoda. W Boleszewie skręt w prawo (kiedyś tu wjeżdżaliśmy po pieczątkę (trasa nr.13), ale tym razem jadę dalej prosto. Na bruku stwierdzam, że jadę niewiele szybciej niżbym szedł, do tego trzęsie niemiłosiernie, więc około 1km na piechotę. Przed torami kolejowymi robi się lepiej, teraz wspaniałe jesienne widoki, kolory i ptaki pasące się nie polu :) Przystanek w Rzyszczewie (na mapie nazywają to Ryszczewem) i tu pieczątka. Do Sławna błyskawicznie, na 3-8. Drugi raz już gubię wodę z bagażnika. Ostatni stop w Str.Jarosławiu. W Darłowie regulacja linek, żeby nie 'trzepotały'.
Data: 07-10-2004
Ilość km: 50,36
Czas jazdy: 2h37m
Średnia: 19,24
Kto: sam
Licznik: 1733
Wyjazd rano po siódmej przed pracą, na początku trochę zimno, ale później robi się wspaniała jesienna pogoda. W Boleszewie skręt w prawo (kiedyś tu wjeżdżaliśmy po pieczątkę (trasa nr.13), ale tym razem jadę dalej prosto. Na bruku stwierdzam, że jadę niewiele szybciej niżbym szedł, do tego trzęsie niemiłosiernie, więc około 1km na piechotę. Przed torami kolejowymi robi się lepiej, teraz wspaniałe jesienne widoki, kolory i ptaki pasące się nie polu :) Przystanek w Rzyszczewie (na mapie nazywają to Ryszczewem) i tu pieczątka. Do Sławna błyskawicznie, na 3-8. Drugi raz już gubię wodę z bagażnika. Ostatni stop w Str.Jarosławiu. W Darłowie regulacja linek, żeby nie 'trzepotały'.
Data: 07-10-2004
Ilość km: 50,36
Czas jazdy: 2h37m
Średnia: 19,24
Kto: sam
Licznik: 1733
poniedziałek, 4 października 2004
Unibike Expedition
UNIBIKE Expedition GTS - jego aktualna konfiguracja
Rama TranzX 700C/ALU 7005/ wzmocnienie główki / 21'' rura podsiodłowa 31,8mm
Widelec SR SUNTOUR NEX-4000(skok 63mm)
Stery TH /WEWNĘTRZNY/ALUMINIOWY
Mechanizm korbowy SHIMANO NEXAVE T303/ALU/48X38X28T/170 mm
Suport TH/7420ST/uszczelnione łożyska maszynowe
Przerzutka przednia SHIMANO NEXAVE T301
Przerzutka tylna SHIMANO ALIVIO MC20-S
Dźwignie przerz./hamulca SHIMANO ALIVIO ST-MC 20
Kaseta / wolnobieg SHIMANO HG30-8/11-32T
Łańcuch SHIMANO IG51
Piasty SHIMANO ALTUS RM 40-8/36H
Hamulce SHIMANO ALTUS M420-S
Obręcze VUELTA RODI VISION/dwuścienne
Szprychy DT NIERDZEWNE/14G
Opona przednia / tylna SCHWALBE MARATHON COMFORT/700X40C/ lub SCHWALBE BLACK JACK
Błotniki SKS
Pedały SHIMANO ALIVIO PD-M324 (SPD / platforma)
Kierownica TRANZ-X MULTIPOSITION ALU
Chwyty kierownicy VELO SOFT
Wspornik kierownicy TRANZ-X/ JD-356 ADC356-T6 180mm 605g/ 22.2*110mm 22.2mm/ 25.4mm
Wspornik siodła PROMAX (27.2*350mm)
Siodło LOOKIN 2201 HG/ROYALGEL/POKRYCIE XENIUM
Podpórka Tranz-X/ALU
Bagażnik TRANZ-X/ALU
Oświetlenie Basta Horizon Standard/Trio/Ray/przewód dwużyłowy
Pompka AUTHOR
Rama TranzX 700C/ALU 7005/ wzmocnienie główki / 21'' rura podsiodłowa 31,8mm
Widelec SR SUNTOUR NEX-4000(skok 63mm)
Stery TH /WEWNĘTRZNY/ALUMINIOWY
Mechanizm korbowy SHIMANO NEXAVE T303/ALU/48X38X28T/170 mm
Suport TH/7420ST/uszczelnione łożyska maszynowe
Przerzutka przednia SHIMANO NEXAVE T301
Przerzutka tylna SHIMANO ALIVIO MC20-S
Dźwignie przerz./hamulca SHIMANO ALIVIO ST-MC 20
Kaseta / wolnobieg SHIMANO HG30-8/11-32T
Łańcuch SHIMANO IG51
Piasty SHIMANO ALTUS RM 40-8/36H
Hamulce SHIMANO ALTUS M420-S
Obręcze VUELTA RODI VISION/dwuścienne
Szprychy DT NIERDZEWNE/14G
Opona przednia / tylna SCHWALBE MARATHON COMFORT/700X40C/ lub SCHWALBE BLACK JACK
Błotniki SKS
Pedały SHIMANO ALIVIO PD-M324 (SPD / platforma)
Kierownica TRANZ-X MULTIPOSITION ALU
Chwyty kierownicy VELO SOFT
Wspornik kierownicy TRANZ-X/ JD-356 ADC356-T6 180mm 605g/ 22.2*110mm 22.2mm/ 25.4mm
Wspornik siodła PROMAX (27.2*350mm)
Siodło LOOKIN 2201 HG/ROYALGEL/POKRYCIE XENIUM
Podpórka Tranz-X/ALU
Bagażnik TRANZ-X/ALU
Oświetlenie Basta Horizon Standard/Trio/Ray/przewód dwużyłowy
Pompka AUTHOR
Trasa 27
Darłowo, Jeżyce, Malechowo, Karwice, Darłowo
Dostałem telefon, że Unibike już dotarł do sklepu, trzeba więc było zrobić 'dzień roweru'. Najpierw kilka km z Adamem po Darłówku, a potem około 17tej w drogę. Bardzo ciepły dzień. Stop w Jeżyczkach i pieczątka, zaczynam się zastanawiać, czy zdążę przed zmrokiem. W Malechowie już wiem, że nie ma szans. Tu kolejny przystanek i już ze światłami jadę do domu. Jest z wiatrem, takich szybkości rowerem jeszcze nie rozwijałem. Co prawda bez licznika, ale na pewno miejscami 45 km/h na płaskim. Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz pierwszy raz jechałem w zupełnej ciemności. Test-drive Expedition wypada znakomicie. Brak danych co do statystyki trasy, dopiero w domu przełożenie licznika.
Data: 04-10-2004
Ilość km: 40
Kto: sam
Licznik: 1674
Dostałem telefon, że Unibike już dotarł do sklepu, trzeba więc było zrobić 'dzień roweru'. Najpierw kilka km z Adamem po Darłówku, a potem około 17tej w drogę. Bardzo ciepły dzień. Stop w Jeżyczkach i pieczątka, zaczynam się zastanawiać, czy zdążę przed zmrokiem. W Malechowie już wiem, że nie ma szans. Tu kolejny przystanek i już ze światłami jadę do domu. Jest z wiatrem, takich szybkości rowerem jeszcze nie rozwijałem. Co prawda bez licznika, ale na pewno miejscami 45 km/h na płaskim. Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz pierwszy raz jechałem w zupełnej ciemności. Test-drive Expedition wypada znakomicie. Brak danych co do statystyki trasy, dopiero w domu przełożenie licznika.
Data: 04-10-2004
Ilość km: 40
Kto: sam
Licznik: 1674
niedziela, 3 października 2004
Trasa 26
Darłowo, Karwice, Ostrowiec, Sławno, Str. Jarosław, Krupy, Darłowo
Rano pogoda zapowiadała się bardzo niewyraźnie, ale potem się rozpogodziło. Przed Karwicami chciałem spróbować drogi do Ryszczewa (1), ale zawróciłem , nie jestem jakiś 'dirtowiec' ;). Po raz pierwszy byłem w Karwicach-wiosce, zawsze się samochodem przejeżdża obok. Dalej prosto ładną polną do Karwiczek, tu dwa starcia z pieskami, bez konsekwencji dla żadnej ze stron :) W Ostrowcu przystanek i pieczątka (2). Troszkę kukurydzy na obiad w Kosierzewie (3). W Sławnie zdecydowałem, że jednak nie wydłużę trasy. Radosław innym razem. Ciekawy przystanek na ławeczce na skrzyżowaniu w Grzybnie - niczym Forest Gump :) (4) Prognozy pogody się nie sprawdziły i wiatr zamiast pomagać w drodze powrotnej wiał dokładnie w twarz. Jeszcze tylko krótki stop w Sińczycy (5) i do domu.
Data: 03-10-2004
Ilość km: 63,49
Czas jazdy: 3h21m
Średnia: 18,95
Kto: sam
Licznik:1626
Rano pogoda zapowiadała się bardzo niewyraźnie, ale potem się rozpogodziło. Przed Karwicami chciałem spróbować drogi do Ryszczewa (1), ale zawróciłem , nie jestem jakiś 'dirtowiec' ;). Po raz pierwszy byłem w Karwicach-wiosce, zawsze się samochodem przejeżdża obok. Dalej prosto ładną polną do Karwiczek, tu dwa starcia z pieskami, bez konsekwencji dla żadnej ze stron :) W Ostrowcu przystanek i pieczątka (2). Troszkę kukurydzy na obiad w Kosierzewie (3). W Sławnie zdecydowałem, że jednak nie wydłużę trasy. Radosław innym razem. Ciekawy przystanek na ławeczce na skrzyżowaniu w Grzybnie - niczym Forest Gump :) (4) Prognozy pogody się nie sprawdziły i wiatr zamiast pomagać w drodze powrotnej wiał dokładnie w twarz. Jeszcze tylko krótki stop w Sińczycy (5) i do domu.
Data: 03-10-2004
Ilość km: 63,49
Czas jazdy: 3h21m
Średnia: 18,95
Kto: sam
Licznik:1626
sobota, 2 października 2004
Trasa 25
Darłowo, Jeżyczki, Boryszewo, Bukowo Morskie, Dąbki, Żukowo Morskie, Darłówko Zach, Darłowo
Wyjazd w wyjątkowo ciepłe sobotnie popołudnie, niemal od razu 'napadły' nas roje insektów, wyglądaliśmy jak lepy na muchy. babiego lata w trasie w ogóle było sporo. Bez okularów nie dałoby się jechać. Jesteśmy po raz pierwszy w Boryszewie, tu przystanek i pieczątka. Łukasz stwierdza, że mu się już rowerowanie znudziło. Od Boryszewa drogą przez pola, okazuje się, że przebiega nieco inaczej niż na mapie. Kolejny przystanek w Dąbkach, gdzie decydujemy jechać przez betonówkę prowadzącą wzdłuż 'chińskich murów'. Wcześniej Adam zalicza wpadkę do rowu całkiem w stylu swojego taty :)
Data: 02-10-2004
Ilość km: 32,82
Czas jazdy: 1h59m
Średnia: 16.50
Kto: z Adamem i Łukaszem
Licznik:1562
Wyjazd w wyjątkowo ciepłe sobotnie popołudnie, niemal od razu 'napadły' nas roje insektów, wyglądaliśmy jak lepy na muchy. babiego lata w trasie w ogóle było sporo. Bez okularów nie dałoby się jechać. Jesteśmy po raz pierwszy w Boryszewie, tu przystanek i pieczątka. Łukasz stwierdza, że mu się już rowerowanie znudziło. Od Boryszewa drogą przez pola, okazuje się, że przebiega nieco inaczej niż na mapie. Kolejny przystanek w Dąbkach, gdzie decydujemy jechać przez betonówkę prowadzącą wzdłuż 'chińskich murów'. Wcześniej Adam zalicza wpadkę do rowu całkiem w stylu swojego taty :)
Data: 02-10-2004
Ilość km: 32,82
Czas jazdy: 1h59m
Średnia: 16.50
Kto: z Adamem i Łukaszem
Licznik:1562
Subskrybuj:
Posty (Atom)