Rano wielkie suszenie, dobrze, że burza odpuściła. Po śniadaniu robimy burzę mózgów. Stwierdzamy, że już chcemy do domu. Dopuszczamy jako opcję rozbicie jeszcze jednego campingu gdzieś pod Zurychem.
No to w drogę. Opuszczamy dolinę Rodanu w miasteczku Gampel:
Po jakimś czasie dojeżdżamy do przeprawy pociągowej przez tunel w Alpach. Kosztuje to kilka franków, ale znacznie skraca drogę i zaoszczędza kręcenia serpentyn.
Wjeżdżamy w tunel. Ciemność zupełna. Dla osób z klaustrofobią rzecz raczej nie do przyjęcia. Po kilkunastu minutach już jesteśmy po drugiej stronie Alp:
Pogoda zaczyna się psuć, jest znacznie chłodniej i pada przelotny deszcz. Rezygnujemy więc z opcji campingu i wracamy do domu, bez większych przygód po drodze.
====================
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz