Wzdłuż wybrzeża, bunkry.
Poranek raczej mglisty i szary, nie pada jednak. Ruszamy wzdłuż wybrzeża podziwiając kolejne plaże, w tym takie bez piasku, z kamieniami i pasącymi się krówkami. Moja sugestia, żeby zorganizować wymianę turystyczną między naszymi a norweskimi krowami spotyka się z dużym uznaniem :) Po drodze latarnia morska. Mimo, że nie jedziemy cały czas ścieżkami rowerowymi, jedzie się przyjemnie, kultura jazdy kierowców jest zupełnie inna niż polskich - na niekorzyść tych ostatnich. Dość wczesnym popołudniem docieramy do kampingu w Olbergu, sympatyczne miejsce. Oglądamy mały porcik, zaliczam kąpiel w morzu (suszenie się na tych skośnych czarnych kamieniach jest całkiem przyjemne), wieczorem spacer po okolicznych bunkrach.
km: 61.31
T: 03:37
AVS: 16.95
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz