Ruszamy wspólnie z Jarkiem ze Słupska tuż po 8mej, wiszą złowieszcze chmury i jest chłodnawo, na szczęście nie pada. Pierwszy odcinek aż do Dobieszewa bez przerwy, tu okazuje się, że jest jeszcze za wcześnie na otwarty sklep, wszyscy jeszcze w kościele. No to stop na przystanku w Podolu Małym, zaraz później widok na jezioro w Dobrej. Ładne tereny, dużo lasów i pofalowany teren, widać, że to już kaszubskie klimaty. Od Czarnej Dąbrówki bardzo ładny odcinek z jeziorem w Jasieniu. Zaczyna się nieco trudniejszy odcinek - wiatr. Delektujemy się napojami w Rokitach, nieco dalej wjeżdżamy na główną drogę, ale odbijamy w prawo do Kóz. Ładne foto na pozostałości po nasypie kolejowym - uwaga na głowę!. Kolejny dojazd do głównej i mimo, że jest wygodne pobocze i kusi tablica 'Słupsk', ponownie, w Potęgowie, odbijamy w prawo. Zaczyna się efektowne pobijanie rekordów - dla mnie pięciocyfrówka na liczniku ogólnym, dla Jarka ponad 100km dziennego przebiegu. Przydaje się mapa, bo niektóre skręty nie są w ogóle opisane. Jak na finisz mamy dośc dobre tempo, wkrótce charakterystyczne elewatory w Jezierzycach i już Słupsk.
Jarek: Dzięki twardemu postanowieniu regeneracji po każdej godzinie pedałowania, nawet na 130 km było tyle siły aby osiągać na długich odcinkach bardzo dobre prędkości przelotowe (ok. 27km/h). Przejazd ten uważam za swój osobisty sukces, ponieważ po raz pierwszy przejechałem taki dystans oraz dlatego, że na metę nie dotarłem totalnie wyczerpany, z zapasem sił na dodatkowe 20 km lub więcej.
16-07-2006
km: 138,98
T: 7h14m
AVS: 19,21
TD: 10071
kto: z Jarkiem
GSilverKOT: 585
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz