Darłowo, Jeżyce, Niemica, Ratajki, Nacław, Cetuń, Cybulino, Bobolice, Czechy, Kusowo, Iwin, Parsęcko, Trzesieka, Mosina, Jelenino, Przyjezierze
Przyszedł czas na drugą wycieczkę trzydniową. Tym razem przygotowania idą szybko, wiem już co jest potrzebne w trasie. Jest upalna pogoda i tak ma być przez cały czas - temperatura często powyżej 30. Cała trasa również pod ciepły, ale czasami dość uciążliwy wiatr, 'jak z pieca'. Odbija się to co prawda na tempie jazdy, ale jest zbawienne w taką pogodę. Pierwszy odcinek przez Niemicę i Rataje. Jak zwykle dęby pod Nacławiem robią na mnie wrażenie. Teren zaczyna stopniowo coraz mocniej się falować, w Cybulinie po raz pierwszy kapituluję przed podjazdem. Ustalam, że jadąc z obciążeniem pod górkę, gdy nie jestem w stanie przekroczyć 8km/h, zsiadam i prowadzę - szkoda kolan, a i odpoczynek spacerowy od czasu do czasu nie zawadzi. Od Nacławia do Bobolic nowe dla mnie tereny, stop w Cetuniu, sympatyczna pogawędka ze sprzedawczynią i pierwsze uzupełnienie płynów. Mijam Bobolice i, ni stąd ni zowąd, dojeżdżam do Czech. Ależ mnie zaniosło! :) Ładnymi lasami aż do trasy na Szczecinek, ruchu jednak nie ma zbyt intensywnego. Odbijam na Mosinę, w lesie już ostatni stop, po kilkunastu minutach osiągam metę na dziś, w Jeleniu zakupy prowiantu. Nocleg w znanym już miejscu (gosp. agroturystyczne 'Skorpion' w Przyjezierzu), ale warunki do spania niepowtarzalne - musiałem dzielić pokój z jegomościem, którego chrapanie musi być owiane legendą w kręgu jego znajomych. Nieprzespana noc i już o czwartej rano postanawiam wstać - nie ma sensu się męczyć z tym pochrapującym ogrem...
05-07-2006
km: 127,2
T: 6h40m
AVS: 19,08
TD: 9686
GSilverKOT: 540
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz